27 maja, 2013

Powrót keszera

Dawno tutaj nie wrzucałem nic, oj dawno.

Przyszedł jednak czas by od siebie coś dorzucić.

Dnia wczorajszego wraz z panem Marcislavem wybraliśmy się na małe keszowanie połączone z jazdą "offroadową". Co prawda zaliczone tylko dwa kesze, ale zawsze coś.

Na pierwszy ogień poszła skrzynka założona przez wzmiankowanego wyżej Marcislava:
Projekt LHS - 205 km - OP5062

Podjechaliśmy na most i w oczekiwaniu aż postronni widzowie przebywający w okolicy się rozejdą, pooglądaliśmy widoczki, dyskutując na ważkie tematy o głębokiej filozoficznej treści. Czyli po polsku o d*pie maryni.



Tak ,na zdjęciu jak zwykle wyszedłem jak idiota, ale to detal ;)

W drugiej kolejności, po wyjeździe z myjni gdzie nasz środek transportu po pozbyciu się wiadra błota zaczął wyglądać o niebo lepiej, udaliśmy się w stronę Ruszczy. Tam podjechaliśmy w okolice ukrycia skrzynki
Dąb Kościuszki - OP45C6

Dość szybko została ona znaleziona, ale okazała się przemoknięta. Tym niemniej wpis do loga udało się dodać, więc z poczuciem wypełnionej misji udaliśmy się na oględziny pobliskiego pałacyku a potem w stronę Połańca, gdzie wyprawa została zakończona.




PS. Chyba muszę popracować nad rozbudowaniem zestawu głupich min do zdjęć ;)

2 komentarze:

  1. tak stanowczo miny są za mało głupie i jakieś takie już znane ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale przynajmniej dostaje komentarze, a ja nie :(

      Usuń