Dawno tutaj nie wrzucałem nic, oj dawno.
Przyszedł jednak czas by od siebie coś dorzucić.
Dnia wczorajszego wraz z panem Marcislavem wybraliśmy się na małe keszowanie połączone z jazdą "offroadową". Co prawda zaliczone tylko dwa kesze, ale zawsze coś.
Na pierwszy ogień poszła skrzynka założona przez wzmiankowanego wyżej Marcislava:
Projekt LHS - 205 km - OP5062
Podjechaliśmy na most i w oczekiwaniu aż postronni widzowie przebywający w okolicy się rozejdą, pooglądaliśmy widoczki, dyskutując na ważkie tematy o głębokiej filozoficznej treści. Czyli po polsku o d*pie maryni.
Tak ,na zdjęciu jak zwykle wyszedłem jak idiota, ale to detal ;)
W drugiej kolejności, po wyjeździe z myjni gdzie nasz środek transportu po pozbyciu się wiadra błota zaczął wyglądać o niebo lepiej, udaliśmy się w stronę Ruszczy. Tam podjechaliśmy w okolice ukrycia skrzynki
Dąb Kościuszki - OP45C6
Dość szybko została ona znaleziona, ale okazała się przemoknięta. Tym niemniej wpis do loga udało się dodać, więc z poczuciem wypełnionej misji udaliśmy się na oględziny pobliskiego pałacyku a potem w stronę Połańca, gdzie wyprawa została zakończona.
PS. Chyba muszę popracować nad rozbudowaniem zestawu głupich min do zdjęć ;)
tak stanowczo miny są za mało głupie i jakieś takie już znane ;D
OdpowiedzUsuńAle przynajmniej dostaje komentarze, a ja nie :(
Usuń